Pamiętam ten dzień, bo było to akurat w przeddzień moich dwudziestych ósmych urodzin. List, który leżał w mojej skrzynce, niewątpliwie skierowany był do mnie. Nie posiadał adresu zwrotnego. Po otworzeniu koperty moim oczom ukazała się kartka białego papieru, pokryta nierównym pismem. Nie pamiętam teraz dokładnie, co tam było napisane słowo w słowo, ale brzmiało to mniej więcej tak:
Drogi Tomku !
Miałeś jednak rację. Nie potrafię żyć dłużej bez Ciebie.
Byłeś i jesteś jedynym celem mojego życia i jedyną mojego życia prawdziwą miłością.
Tak bardzo Cię przepraszam, że opuściłam Cię w tak trudnych dla Ciebie chwilach.
Wierzę jednak, że w Twym kochanym serduszku znajdzie się jeszcze troszkę ciepła dla mnie. Proszę pozwól mi wrócić do Ciebie. Tak bardzo chciałabym, byśmy byli znowu razem.
Tak bardzo chciałabym, byś mnie jeszcze kiedyś przytulił tak, jak dawniej.
Twoja żyrafa Kasia.
Zastanawiałem się przez dłuższą chwilę nad tym, jak pluszowe zwierzątko, które zginęło mi, gdy miałem pięć lat, było w stanie utrzymać długopis w łapce. Po czym zmiąłem list i wyrzuciłem do kosza. Nie można żyć przecież tylko przeszłością.
© Andrzej „Soulless” Kozakowski
Be First to Comment