Skip to content

Koniec świata

Nie myślcie sobie, że podłączenie jedenastowymiarowej duszy do trójwymiarowego organizmu jest łatwe. W kilkuset miejscach trzeba zakotwiczyć łącza i jeszcze pilnować, żeby wszystko potem grało. Nie powiem, zdarza mi się czasami coś przeoczyć, ale nie bylibyście wcale lepsi, gdyby to wszystko spoczywało na waszej głowie i gdybyście musieli to robić miliony razy dziennie. Zdążyłem już niby nabrać rutyny, ale od dłuższego czasu nie jest to praca, która daje mi satysfakcję. W kieszeni mam wypisane wymówienie. Zostawię je dziś na biurku, a jutro nie przychodzę do tej parszywej roboty. A oni? Przecież i tak większość z nich robi wszystko, by tylko nie mieć dzieci.

© Andrzej „Soulless” Kozakowski

Published infilozoficzniehumorshort

2 komentarze

Dodaj komentarz

RSS
Follow by Email