
– Dzień dobry, jestem przedstawicielem firmy STM, naszym mottem jest „spełnimy twoje marzenia, jakiekolwiek by one nie były”. W dzisiejszej promocji mam do zaoferowania specjalnie dla pana, jedyną w swoim rodzaju miłość. Nie taką wyniszczającą, jakie pan przeżywał do tej pory, ale prawdziwą, namiętną i szaloną. Na pewno jest to coś, o czym pan zawsze marzył i jak widzę po wyrazie pańskich oczu, jeszcze pan nie zaznał. I wszystko to za jedyne 99 zł. Oczywiście moja firma daje panu trzymiesięczną gwarancję i całkowity zwrot poniesionych kosztów, w przypadku, gdyby się pan nie zakochał w przeciągu tygodnia takim uczuciem, o jakim pan zawsze marzył…
– Przepraszam, – przerwałem młodemu człowiekowi, który przed chwilą wszedł do mojego biura – to, co mi pan proponuje, jest rzeczywiście bardzo kuszące. Niestety jestem zmuszony odrzucić tą ofertę, gdyż nie zwykłem prowadzić interesów z analfabetami.
– Nie bardzo rozumiem, co pan sugeruje? – spytał nieco zmieszany.
– Sugeruję tylko, że jest pan analfabetą. W przeciwnym razie zrozumiałby pan treść tabliczki, wiszącej na drzwiach mojego biura, na której jest napisane „Na terenie zakładu pracy zabrania się handlu obnośnego”.
© Andrzej „Soulless” Kozakowski
Be First to Comment