
Beczka się już kończyła. Zostało nas już tylko trzech, zdolnych do picia. Postawiliśmy sobie tę beczkę chyba za cel ambicji. Jednak przeceniliśmy nasze możliwości. Po kilku kolejnych kuflach, legliśmy i my. Oczywiście następnego dnia rozpowiadaliśmy wszystkim, że to myśmy ją skończyli. Przecież nie wypadało nam mówić, że gdy zasypialiśmy w pijackim otumanieniu, to widzieliśmy jak beczka wstała i poszła się wysikać pod drzewo.
© Andrzej „Soulless” Kozakowski
Be First to Comment