Skip to content

Ionny Mnemonik

Ionny był Mnemonikiem. W zasadzie jego Prawdziwe Imię brzmiało Pomarańcza Jest Pomarańczowa. Ale używał go tylko w sprawach oficjalnych.

Od urodzenia mieszkał w swoim wygodnym mieszkanku na ul. Kolorów. Było małe, ale za to wygodne i komfortowo urządzone. Na początku nie za bardzo rozumiał kim jest i po co, ale pewnego dnia przyszedł do niego pan z Urzędu Kontroli i nadał mu jego Prawdziwe Imię. Kilka razy na początku Ionny je zapominał, ale pan z UK co jakiś czas odwiedzał Ionnego i zawsze umiejętnymi skojarzeniami odświeżał mu pamięć. Z każdym kolejnym rokiem kontrole zdarzały się coraz rzadziej, aż w końcu się skończyły.

Ionnemu podobało się jego Prawdziwe Imię, był z niego dumny, chociaż nawet nie wiedział co to jest Pomarańcza ani Pomarańczowa. Ale wiedział że Pomarańcza Jest Pomarańczowa, bo być taką musiała. Zawsze zazdrościł ładnej mosiężnej tabliczki na drzwiach swojego sąsiada z naprzeciwka – pana Bubu Jest Niebieski. Pewnego dnia więc zamówił podobną gustowną tabliczkę na swoje drzwi. Od tej pory zaczęły go odwiedzać Skojarzenia.

Skojarzenia odwiedzały go co jakiś czas. Trzeba przyznać, że nawet nigdy go nie irytowały ich wizyty. A i na palcach jednej ręki można policzyć gdy budziły Ionnego nocą. Ionny kwitował im delegacje w rubryce „ul. Kolorów” i zawsze znalazł chwilę na pogawędkę. Dowiadywał się potem jaką mają pracę, a raz nawet zaprzyjaźnione Skojarzenie pokazało Ionnemu swoje inne wpisy z  tego dnia. Były one dość chaotyczne jak się Ionnemu zdawało i pochodziły z różnych dzielnic. Były wpisy z ul. Alkoholowej, Zapachowej, a z  Seksualnej nawet dwa, od pana Pierś Jest Okrągła i Perfumy Pachną JCC4YHE6OP. Ten drugi wpis wydał się nawet Ionnemu znajomy. Przypomniał sobie, że jego kolega Perfumy Pachną JCC4EHE6OS wczoraj dostał nakaz urzędowy zmiany Imienia na Perfumy Pachną Pomarańczą.

Od tamtej pory Ionny zaczął w ramach hobby interesować się czym lub kim jest Pomarańcza. Teraz wiedział już dużo, bo zaprzyjaźnił się ze wszystkimi innymi Mnemonikami, których część imienia była słowem Pomarańcza, aż nawet zaczął sobie wyobrażać jaka Ona naprawdę jest.

Pewnego dnia do miasta wpadły z wielkim hukiem bojówki LSD. I wszystko stanęło na głowie.

© Andrzej „Soulless” Kozakowski

Published inhumoropowiadanie

Be First to Comment

Dodaj komentarz

RSS
Follow by Email